Do przeczytania cz.1 - podsumowanie
Początek miałam całkiem niezły – czytanie szło naprawdę
szybko. Potem lekko się zacięłam, w ciągu dnia brakowało czasu i kończyło się na czytaniu po kilka stron przed spaniem. A może to wina
zmęczenia materiału? Bo ten stosik mało urozmaicony, ewidentnie północny – sporo tu kryminału
szwedzkiego, jest też jeden islandzki. Może, więc za dużo z jednego kręgu na raz?
Ale pora na kilka słów o każdej książce.
Sezon burz Andrzej Sapkowski – o tej książce można
poczytać TUTAJ.
Gawędziarz Vargas Llosa – historia o gawędziarzu
amazońskiego plemienia Macziguengów, która przeplata się z losami żydowskiego etnologa
Saula Zuratasa. A może to o jednej i tej samej osobie? Momentami gubiłam się w
tym, kto prowadzi fabułę w danym momencie. Ale jak zwykle u Llosy dobrze się
czyta.
Czarownica z Funtinel Albert Waas – o tej książce można
poczytać TUTAJ
Nim nadejdzie mróz Hennig Mankell – to kolejny już tom z
serii o Kurcie Walanderze, jednak tym razem śledztwo zostaje przedstawione z
punktu widzenia jego córki Lary. Jak zwykle bardzo dobra fabuła, język.
Historia wciągająca nie tylko ze względu na zagadkowość, lecz również ze
względu na wątki osobiste dziewczyny. Mnie bardzo zainteresowało, w jaki sposób
córka odbiera zachowania komisarza. Można dowiedzieć się, jak wiele ich dzieli,
ale jednocześnie, jak bardzo są do siebie podobni.
Dobry zabójca Dean Koontz – książka na typowym dla autora
poziomie. Wartka, ciekawa akcja wciąga. Koontz to pisarz, do którego regularnie
sięgam, więc ciężko mnie tu zaskoczyć. Tym razem muszę przyznać, że pozycja na
plus. Bardzo szybko się ją czyta i nie zawiera żadnych dziwnych paranormalnych
zjawisk, co często u autora, moim zdaniem psuje całość.
Comedia Infantil Hennig Mankell – to dziewięć ostatnich nocy
pewnego umierającego chłopca, w których zawiera on opowieść o swoim życiu.
Piękna, wzruszająca i przejmująca powieść o bezdomnych dzieciach, o wojnie
domowej w Mozambiku, o bandytach i okrucieństwie ludzkim. Książka, którą mogę
polecić z czystym serce.
Twardziel z Saffle Mar Sjowal, Per Wahaloo – podobno na
tej parze wzorowała się Lackberg czy Larsson. Najbardziej chyba podobała mi się
końcówka, ale książka jakoś nie powaliła mnie na kolana. Sięgnę jeszcze po
kolejną ich autorstwa, bo możliwe, że gdy czytałem tę pozycję, następował u mnie już przesyt kryminału szwedzkiego.
Śladami zbrodni Tess Gerritsen – zdecydowanie najsłabsza w
tym zestawie. Spodziewałam się kryminału, a dostałam romans z intrygą w tle. Na
plus mogę zaliczyć, że czytało się szybko. Nie męczyłam się przy niej.
Krew, która nasiąkła Asa Larsson – wartki kryminał z będącą po ciężkich przeżyciach prawniczką Rebeką. I nie mam tu na myśli
zawodów miłosnych. jakiś czas przed zdarzeniami
opisanymi w książce, bohaterka zabiła trójkę mężczyzn. W jakich okolicznościach? Tego do końca nie wiemy, znajdujemy
jedynie strzępki informacji w wypowiedziach czy myślach samej Rebeki i innych postaci. Zakończenie tylko utwierdziło mnie w
przekonaniu, że trzeba sięgnąć po kolejne części.
Całkiem inna historia Hakan Nesser – tutaj się zagapiłam,
bo okazało się, że to drugi tom serii o komisarzu Barbarottim. Podobno jednak w
pierwszym akcja bardzo długo się rozwija, a tutaj na brak mocnych wrażeń nie
można narzekać już od samego początku. Chętnie przeczytam kolejne części.
Wpis bierze udział w Wyzwaniu Bibliotecznym.